Ok, narysuję Porównamy wtedy ich pokrewieństwo...
Strasznie dużo tego. Oglądałam chyba tylko 1/20 z nich a 1/10 zaczęłam oglądać a resztę kojarzę, taki ostatni odłamek zupełnie nie znam. Szczerze podziwiam za to, że w niektórych taaaaaaaaaaaaaak długich animach wytrwałaś i nadal trwasz (np. Gintama)
Offline
Znaczy Gintamę, ostatni raz oglądałam 2 lata temu. Tasiemców już nie chce mi się jakoś oglądać (Bleach, Naruto itp.). I oglądałam chyba tylko 100 odcinków. Zapomniałam, oglądałam też B-Daman, Saint Seiya, Diplodo, Dzieci wśród piratów,, Dziewczęta w letnich sukienkach, Filiputki, Grobowiec świetlików (film), Guziczek, Hamtaro, Huckleberry Fin (nie wiedziałam, że to i inne pozycje jak Filiputki to anime O_O), Hutch miodowe serce, Jeździec srebrnej szabli, Kapitan Tsubasa, Kopciuszek, Shaman King (jak mogłam o tym zapomnieć), Megaman: NT Warrior (i o tym), Metropolis, O czym szumią wierzby, Pinokio, Przygoda na biegunie północnym (chyba), Przygody Sindbada, Przygody Syrenki, Sonic X, Spirited Away, Steamboy, Szkarłatny Pilot, Teknoman (chyba), Trzy małe duszki, Vampire Hunter D, Oban Star Racer, Dankouga Nova, Eureka Seven. Niektóre oglądałam w całości, inne w kilku odcinkach. O niektórych możesz poczytać tu
http://anime.info.pl/
Dzięki. Tatuś Muminka jak zawsze będzie paskudny, he he
Ostatnio edytowany przez Sayuki (2012-11-14 10:37:00)
Offline
Sayuki napisał:
Chociarz Muminek wydaje się bardziej brutalny. Grozi np. Bobkowi.
Life it's brutal. Prawa dżungli i dominacji rządzą wszędzie. Ja w ogóle się dziwię, że bobek nie ma obitego pyska - bo ja, nie agresywny człowiek już bym dawno mu zdzielił po twarzy za to co on robi , a gdybym miał strzelbę taty Muminka.... to by się zrobiło troszkę głośno
Offline
@up
Życie to, życie, obojętnie jakie ono jest. Ja się zastanawiam, że nikt go nie wypędził
Offline
i też się ich nie zabija xD - od tego są więzienia
Offline
Ale takie jest życie... Żeby jeszcze byli konsekwentni w tym wszystkim, ale cóż, w Polsce taka matka Madzi wyjechała sobie normalnie za granicę, ale co ich to obchodzi? Co z tego że zabiła własne dziecko? Strasznie wkurza mnie ten jej temat bo ciągle to wałkują w mediach od poprzedniej zimy... Jakby to miało miejsce gdzie indziej to w ciągu paru dni by było po sprawie...
Offline
@up
W pełni Cię popieram, masz takie samo zdanie jak ja. Też mnie to denerwuje (delikatnie mówiąc), że to tak wałkują. Ja się pytam "No i co z tego, że upuściła dziecko i je zabiła? Przecież Codziennie dzieci giną, z głodu, zamordowane, zgwałcone, porzucone itp.". Sprawy Tupolewa też mnie denerwują, ale przynajmniej mówią o tym jak mają jakieś konkrety (dziś w radiu mówili, że na tupolewie wykryli trotyl i inne materiały wybuchowe), a tak to matka madzi się nie zgłosiła i od razu afera. Może po prostu ktoś na nią napadł, za to co rzekomo zrobiła....
Offline
Tak samo- ostatnio była sprawa, że jakaś kobieta po urodzeniu dzieci zabijała je i wkładała do beczek. I nagle wszyscy się burzą przeciwko temu, a nic nie mają przeciwko np.aborcji czy in vitro. A ja miałam taką myśl, że przecież co za różnica czy dziecko jest starsze o 9 miesięcy. Zabicie tego samego dziecka 8 miesięcy wstecz byłoby przemilczane i zupełnie nikt nie zwrócił by na to uwagi, a jak się go zamorduje po urodzeniu to nagle jakieś krzyki w mediach że ludzie są okrutni -.-''
Offline
Zgadza się. Ja kiedy nawet byłem za aborcją, ale jak obejrzałem film o tym jak to wygląda i że dziecko jest rozczłonkowywane to coś u mnie się zmieniło. Po obejrzeniu tego włączyłem jeszcze slajd z jakimś wierszykiem i to mnie kompletnie rozkleiło. Takie psychiczne combo i tera jestem przeciwko aborcji (oczywiście są wyjątki (np. jak ciąża zagraża życiu matki))
Offline
No... Z in vitro moim zdaniem jest podobnie, ponieważ aby urodziło się jedno dziecko musi zginąć kilka co jest takie trochę nienormalne. Ale niestety o tym aspekcie rzadko się wspomina zdesperowanym rodzicom :<
Offline
Dlaczego miało by zginąć kilka dzieci? przecież pobiera się próbkę spermy przyszłego ojca i się ją wszczepia do komórki matki
Ostatnio edytowany przez Muminal (2012-11-17 23:21:39)
Offline
Bierze się spermę, łączy z komórkami jajowymi. Tworzą się dzidziusie. Te, które przeżyją, wszczepia się matce. Chyba, że chce na razie 1 dziecko, to resztę się mrozi. Na ogół jednak, rodzice decydują się od razu na kilka dzieciaków.
W zasadzie in-vitro niczym się nie różni, poza tym, że jest pozaustrojowe. Moja Babcia kiedyś powiedziała coś w tym stylu "Politycy mówią, że jest selekcja i bierze się najlepsze plemniki, a resztę zabija. Przecież tak samo jest, jak ludzie się kochają. Z miliona przeżywa jeden."
Offline
No właśnie zabija się dlatego, że te dzieci, które się nie wszczepi się mrozi. Takie dzieci też mają że tak powiem datę przydatności i w ten sposób te "niewykorzystane" się potem po prostu wyrzuca albo się na nich eksperymentuje.
Polecam film "Eugenika- w imię postępu". Warty obejrzenia. Trochę wstrząsający. Min. jest w nim pokazany taki długi korytarz z tysiącem zamrożonych zarodków, albo wywiad z lekarzem który robi in vitro "ja nie jestem filozofem aby oceniać czy te zarodki są ludźmi czy nie".
Ostatnio edytowany przez April (2012-11-18 12:42:59)
Offline