Ogłoszenie




#1 2014-10-30 19:00:27

 JustynkaloveBuka

http://i58.tinypic.com/mvraj4.jpg

50255663
Skąd: Warszawa/Sochaczew
Zarejestrowany: 2012-09-09
Posty: 112
Punktów :   27 

HALLOWEEN w naszej Dolinie Muminków

Wszystkim naszym Kochanym Moominfanom życzymy strasznego Halloween i zapraszamy na specjalnie mroczny CZAT z tej okazji o którym więcej tutaj:  tutaj

http://i57.tinypic.com/2eyuut4.jpg

Ponadto zapraszamy do odwiedzenia galerii oraz udziału w dyskusjach:

- To czego się boimy oraz nasze podejście do horrorów  http://www.moomin.pun.pl/viewtopic.php?pid=6908#p6908

- Mroczne elementy w anime - kadry, zdjęcia..  http://www.moomin.pun.pl/viewtopic.php?pid=6910#p6910

Po północy pojawią się też niespodzianki właśnie w tym wątku, więc warto zaglądać A jak Wy spędzacie HALLOWEEN? Wszystkim tym którzy nigdzie nie idą polecamy dołączenie do nas do czatu. DO ZOBACZENIA !



http://i62.tinypic.com/fcrzip.gif



Halloweenowe opowiadanie

W dolinie Muminków od kilku dni padał deszcz, jeszcze żadnej jesieni tyle nie padało. Było dość wcześnie rano i bardzo cicho. Włóczykij stał na werandzie i wpatrywał się w mglisty cień deszczu na horyzoncie. Ziemia była brunatna a drzewa powolnie przygotowywały się do swojego zimowego snu.
- Pewnie już nie długo wyruszasz Włóczykiju?
- Gdy tylko przestanie padać.
- Nie myślałeś kiedyś by znaleźć dla siebie inną drogę.. wybudować dom, może osiedlić się?
- ''Są tacy, co zostają w domu, i tacy, co odchodzą. Zawsze tak było.
Każdy może sam wybrać, ale musi to zrobić, póki jeszcze czas, i w żadnym razie nie rozmyślić się.''
Nastała cisza. Tatuś Muminka rozmyślał przez chwilę czy zachować dla siebie to co chciał powiedzieć głośno, po czym chrząknął - jak to miał w nawyku - i wiedząc że choć pewne słowa nie powinny zostać wypowiedziane odparł:
- Długo jeszcze będziesz to robił?
- Do póki będzie trzeba.
Stali tak obydwaj w milczeniu czekając aż ulewa ustanie, chłonąc ciepły aromat soku malinowego przygotowanego przez Mamusię.

Do doliny Muminków już wkrótce miała zawitać zima i wiatr strącał z drzew ostatnie zrudziałe liście.
- Muminku.. myślisz że można na świecie podziwiać kogoś tak bardzo by nic nie mogło tego zmienić?
Muminek popatrzył Włóczykijowi prosto w oczy i nie rozumiał go, patrzył próbując ze wszystkich sił dojrzeć w jego oczach coś więcej poza samym sobą lecz nie rozumiał nic. Nie mógł rozumieć. Włóczykij wiedząc wszystko to czego Muminek wiedzieć nie mógł uśmiechnął się tylko nieznacznie i dokończył zwijanie namiotu.
- Nie mógłbyś raz zostać? dolina jest piękna nawet zimą, Mamusia przygotowała mnóstwo jedzenia.. zeszłej zimy jeździliśmy z Mi po pagórkach i poznaliśmy pewnego Paszczaka który mieszkał w iglo, zbudowalibyśmy takie i może przeżyli prawdziwą przygodę..
- Wiesz Muminku że to nie możliwe. Zawsze gdy nadchodzi zima wyruszam na południe i jest to dobre i dla mnie i dla Ciebie. Z resztą gdybym musiał tu zostać w tym zimowym chłodzie też wolałbym zapaść w zimowy sen.
- Będę za Tobą tęsknił..
- Wiem. Pomyśl że gdy tylko się zbudzisz usłyszysz moją melodię i spotkamy się tu w tym miejscu jak zawsze, przecież zawsze wiosną wracam do doliny. Zobaczymy się w przyszłym roku pierwszego dnia wiosny. Zobaczysz. A teraz do zobaczenia Muminku.
Muminek stał chwilę odprowadzając Włóczykija wzrokiem. Nie mógł wydobyć słowa, nie chciał. Ze wszystkich rzeczy na świecie najbardziej nie chciał by Włóczykij odchodził, a odchodził zawsze.
Kilka dni później na dolinę Muminków spadł pierwszy śnieg. Gdy Muminki przygotowywały się do zimowego snu, a może nawet już spały, Włóczykij miarowym krokiem przemierzał las. Na dworze było całkiem cicho, deszcz ustał tylko w głowie Włóczykija brzmiały melodie i dźwięki, piosenki przypominające mu i dolinie Muminków i Muminku którego świat był tak prosty i wspaniały, tak beztroski i pełen szczęścia, tak różny od świata Włóczykija. Gdy tak szedł nagle z rozmyślań wyrwał go niewyraźny krzyk. Tak, po chwili był pewny że go słyszał. Przyspieszył kroku usiłując namierzyć skąd ów krzyk pochodzi i ruszył w stronę wielkiego drzewa skąd dobiegał.
- Na pomoc! Niech mi ktoś pomoże!
Włóczykij podbiegł do drzewa i zajrzał do głębokiej nory wykopanej tuż u jego podnóża. W dole ujrzał postać nerwowo przebierającą nogami, próbującą chwycić się czegokolwiek i wydostać z dziury. Sięgnął do dna swojego plecaka po linę i rzucił ją w otchłań.
- Spokojnie zaraz ci pomogę. Złap linę to Cię wyciągnę.
Postać szamotała się dalej. Włóczykij zaparł się zdziwiony ciężarem nieznajomego i po chwili przed jego oczami stanęła nieco dziwna istota trzymająca w rękach większy od siebie plecak wypakowany po brzegi kamieniami, była prawie wzrostu Muminków ale jej nosek był dłuższy, jak u Filifionek. Ubrana była w żółtą tunikę i miała dwa różne buty co wcale nie wydawało się jej przeszkadzać.
- Hej wszystko w porządku?
- Tak. Sięgałam do jaskini po kamień, to wyjątkowy rzadki okaz a ja je zbieram i wpadłam. Dziękuję ci za pomoc, a wiesz może jak dojść do północnej wioski? szukam miejsca by przeczekać zimę.
- Jak Ci na imię?
- Jestem Lu, a Ty?
- Mnie zwą Włóczykijem. Bardzo dużo mówisz Lu. Jeżeli chcesz możesz pójść ze mną, niedaleko jest dom pewnej Mimbli obok którego będę przechodził, będziesz tam mogła zanocować a kto wie może i zostać.
- Dziękuję wykrzyczała Lu która miała w zwyczaju robić wokół siebie wiele hałasu, sięgnęła do kieszeni z której wyjęła mały okrągły kamień i podarowała go Włóczykijowi.
W lesie zrobiło się już zupełnie ciemno więc Włóczykij ruszył przed siebie szybkim krokiem prowadząc tuż za sobą nowo poznaną towarzyszkę. Po kilku godzinach marszu, przed ich oczami w samej głębi lasu ukazał się niewielki nieco ponury dom, podobny nieznacznie do domu czarownicy jednak o wiele bardziej gustowny. Dom był dosyć niski, ciemny dach pokrywał pożółkły mech a z komina unosił się dym sugerujący że ktoś jest w środku. Włóczykij zapukał do drzwi trzy razy używając do tego umieszczonego na samym środku drzwi stalowego uchwytu w kształcie czaszki. Lu rozglądała się w koło patrząc na wszystko a nie zauważając niczego jak to robiły Lu. Zmęczona ciężarem plecaka, stała pochylona obserwując zmokły liść który osadził się na czubku jej buta a którego wyłącznie z lenistwa nie chciała usunąć. Włóczykij wszedł do środka prawie tak jakby wchodził do swojego własnego domu, a nie świadoma zagrożenia Lu weszła za nim.
- Wyjątkowo szybko w tym roku Włóczykiju
- Tak wyszło.
Stara kobieta ciepło się do Lu uśmiechnęła ukazując tym samym linię żółtych zębów, wyglądała przyjaźnie, miała na sobie ciemnofioletową sukienkę z guzikami z tyłu i czarne buciki oraz upięte na szczycie głowy włosy w kształcie małego koczka, ubiór jej był staranny i kolorystycznie przemyślany. Wyglądała jak Mimbla choć nie była nią, co zdradzały żółte oczy i zbyt wąski nos. Lu postanowiła nie przejmować się tym i czym prędzej rozejrzała się po ładnym wnętrzu domku już snując plany wygodnego życia przez najbliższe tygodnie. Gospodyni przyglądała się Lu z każdej strony oceniając i mamrocząc coś pod nosem spoglądając to na nią to na Włóczykija wyraźnie zadowolona. W zawieszonym nad ogniem kociołku parowała zupa, pachniała dobrze choć nie tak jak jedzenie Mamy Muminka które wspomniał w duchu Włóczykij. Stara Mimbla nalała zupy na talerze i dosiadła się do stołu przy którym siedzieli już goście. Po jedzeniu Lu ziewnęła, była zmęczona i senna i zapragnęła jak najszybciej znaleźć się w ciepłym łóżku. Gospodyni wstała i poprowadziła ją na maleńkie półpiętro po wąskich drewnianych schodach, niosąc w jednym ręku metalowy świecznik a w drugim pęk żeliwnych kluczy. Otworzyła pokój a oczom Lu ukazała się całkiem przytulna choć skromna sypialnia, łóżko zdawało się być wygodne i był też mały stolik z krzesełkami na którym mogła postawić plecak. Całkowicie wyczerpana opadła na łóżko nie zwracając już uwagi na dochodzące jakby ze ścian odgłosy oraz pochodzący z piwnicy stłumiony krzyk czegoś co przypominało warczenie dzikiego zwierzęcia, nie zwróciła też uwagi na gospodynię która wychodząc zamknęła za sobą drzwi na klucz. Gdy stara zeszła na dół Włóczykij był już gotów do wyjścia, jego spojrzenie było puste, jakby nieobecne.
- Nie patrz tak, to konieczne by zachować równowagę, by Dolina była bezpieczna. Twoi przodkowie podjęli trud noszenia tego brzemienia, podobnie twój ojciec i nic nie poradzisz. Każdy z nas ma swoje zadanie. Idź już.
Wyszedł i opuściwszy chatkę w lesie, gdy już był pewien że jest dość daleko zaczął biec aż stanął dopiero gdy był na samym szczycie góry. Z niej wszystko wokół wydawało się tak małe, tak nieistotne i najważniejsze zarazem. Spojrzał na morze głęboko w tle, uwielbiał morze to jedyne co było tak przyjemnie samotne i bezkresne, tak wolne od wszystkiego co wokół, niezależne. Chciał być morzem, chciał być wszystkim byle już nie Włóczykijem. Z przemyśleń wyrwało go poczucie obowiązku, spojrzał na okrągły lśniący księżyc i wiedział że już nadszedł czas. Wyjął z plecaka linę i dokładnie przywiązał ją do wielkiego kamienia, drugą częścią obwiązał się w pasie i zaczął schodzić w dół do jaskini. Na dole było ciemno i wilgotno, ściany jaskini pokrywał szafirowy osad złudnie nadając jej kuszącego wyglądu. W głębi tunel zwężał się by po chwili odkryć niezwykle przestronną komnatę która była domem potwora. Gryf był ogromny, większy nawet od domu Muminków i prawie całego pokrywały go szarobrązowe pióra, miał masywne ciało z czterema potężnymi, silnie umięśnionymi łapami, zakończonymi ostrymi pazurami. Z przodu błyszczały jego ostre szpony a tylne lwie łapy okrywał cień padający z szeroko rozpiętych skrzydeł. Miał ostry dziób i bystre czarne głęboko osadzone oczy, kątem oka Włóczykij dojrzał że nerwowo macha zakończonym długą sierścią ogonem.
- I znów się spotykamy Włóczykiju, tym razem nie będzie jednak tak łatwo. Jeżeli do czasu gdy księżyc stanie się czerwonego koloru nie spełnisz trzech moich życzeń pożrę dolinę Muminków gdyż kiedyś mi ją obiecano. Zdobądź dla mnie naszyjnik Lodowej Pani, odnajdź dla mnie głowę z posągu umieszczonego na dziobie statku widmo a potem przynieś mi rubin królewski.
- Wiesz że to niemożliwe!
Czerwony księżyc wyznaczy koniec twojego czasu. Spiesz się!
A wtedy nagły podmuch wiatru wyrzucił Włóczykija na zewnątrz.
Włóczykij wiedział że to nigdy się nie skończy, zdawał sobie sprawę że Gryf będzie miał coraz wyższe żądania a każdy rok próby będzie pochłaniał więcej przypadkowych ofiar. Spełnieniu każdych zadań towarzyszyć bowiem musiała ofiara z niewinnego istnienia. Pomyślał o Lu i zasmucił się ale zaraz wrócił do znanego mu stanu obojętności i począł rozmyślać nad planem swojej podróży.
Zdobycie fragmentu posągu wydawało się najłatwiejsze, wiedział bowiem gdzie on jest. Jeszcze zeszłego lata widział go u podnóża skał tuż przy brzegu na wyspie odwiedzanej przez Hatifnatów. Pozostało popłynięcie na wyspę i zabranie go. Talizmanu szukał długo przemierzając góry i doliny aż dotarł do szczytów najwyższych samotnych gór, słyszał kiedyś o nich podczas jednej ze swoich wypraw i choć nie bardzo wierzył w prawdziwość historii o lodowej komnacie czuł że nie ma innego wyboru. Na ich szczycie na prawdę istniała lodowa jaskinia, a z jej lodowych ścian Włóczykij wydobył talizman. Był piękny i niezwykle błyszczał. Włóczykij ukrył go głęboko w kieszeni i wyruszył w dalszą wędrówkę. Po długich i wyczerpujących poszukiwaniach dotarł do krainy wielu rzek i kolorowych skał, pewny że trafił do celu ruszył szybszym tempem niesiony nową wewnętrzną siłą. Za największymi ciemnoczerwonymi górami dostrzegł niezwykły pałac o strzelistych dachach. Wykonany był ze szlachetnych kamieni i czarnego kruszcu niewiadomego pochodzenia, co nawet jemu Włóczykijowi bardzo się spodobało. Był to zamek zamieszkany przez Czarnoksiężnika który kiedyś odwiedził Dolinę Muminków.
Włóczykij nie widząc innej możliwości opowiedział Czarnoksiężnikowi o wszystkim. Wiedział że jest to ostatnia szansa jaka mu pozostała.
- Wszędzie szukałem Topika i Topci lecz słuch o nich zaginął a ja mam coraz mniej czasu.
- Szukałem królewskiego rubinu przez 300 lat, nikomu go nie oddam.
- Ale może istnieje jakiś inny, łudząco podobny?
Czarnoksiężnik zamyślił się, popatrzył chwilę w przestrzeń i wyjął z kieszeni coś co przypominało okrągły kamień.
- Wiem co można zrobić - odparł - lecz w zamian za pomoc dasz mi to co przyniosłeś ze sobą a co nie należy do Ciebie.
Włóczykij pokiwał głową na znak zgody i wyciągnął rękę by otrzymać to co Czarnoksiężnik mu dawał.
Włóczykij spieszył się widząc że nie wiele czasu mu pozostało, wiedział że jeśli nie zdąży Lu zginie a po niej wszyscy Ci których kochał. Sprawnie zszedł do jaskini a gdy stanął przed Gryfem postawił na środku kapelusz czarodzieja.
- O to są wszystkie rzeczy których zażądałeś - powiedział Włóczykij po czym włożył rękę do kapelusza a z jego dna wyjął lśniący talizman Lodowej Pani.
I oczy Gryfa aż zabłyszczały ze szczęście na widok skarbu którego pragnął od bardzo dawna. Włóczykij jeszcze raz dosięgnął dna kapelusza tym razem oburącz i wyjął pięknie zdobioną drewnianą głowę oderwaną od rzeźby zdobiącej dziób statku widmo. Odłożył ją obok kładąc tuż obok talizmanu i sięgnął ponownie dna kapelusza by wydobyć królewski rubin. Zawahał się, ręce mu zadrżały.
- Jest zbyt ciężki - powiedział cicho włóczykij.
- Odejdź głupcze jest mój! - krzyknął gryf rzucając się do kapelusza który powiększył się gdy ten tylko się do niego zbliżył. Zachłanny i oślepiony chciwością potwór wpadł do kapelusza i zniknął. Włóczykij stał przez chwilę obserwując kapelusz czarodzieja z daleka a po chwili podszedł bliżej i zajrzał do środka. Na dnie leżał tylko okrągły kamień i szarobrązowe pióro.
Włóczykij pospieszył czym prędzej do lasu gdzie wcześniej stał dom zamieszkiwany przez Czarownicę udającą starą Mimblę lecz na jego miejscu zastał tylko pustą polanę i stare zagięte drzewo. Pomyślał o Lu i natychmiast zajrzał do kieszeni do której włożył kamień który mu podarowała lecz kieszeń była pusta. Uśmiechnął się lekko i poprawiając tylko plecak ruszył czym prędzej w stronę czerwonych gór by oddać Czarodziejowi to co obiecał. A następnie wrócił do Doliny Muminków.

http://i59.tinypic.com/2r4s9oh.gif


http://imageshack.us/a/img211/2662/grokebycrispycactuskiwi.gif http://i62.tinypic.com/20j5wtv.gif http://i60.tinypic.com/2w7r1qp.gif 

Offline

 

#2 2014-10-30 19:09:13

 Lolita

http://i59.tinypic.com/2641gyq.jpg

688138
Zarejestrowany: 2010-07-30
Posty: 799
Punktów :   41 

Re: HALLOWEEN w naszej Dolinie Muminków

Na fb co chwila piszą o halloween i kontrowersjach na ten temat. Ja jako osoba wierząca nie widzę niczego złego w halloween i zawsze chciałam, żeby było u nas tak obchodzone jak w W.I.T.C.H. Halloween świętuję od dziecka, ale po swojemu. Przebierałyśmy się niegdyś za strachy jakieś, oglądałyśmy jakieś przerażające bajki lub filmy i kupowałyśmy żarcie.
Dziś, kiedy dziecko jest już tylko wewnątrz Halloween spędzam bez przebieranek, więc właściwie mogę powiedzieć, że nie jest przeze mnie obchodzone.
Jutro będzie okazja, żeby to zmienić, jako organizator zapraszam na czat wszystkich i gwarantuję, że nie będziecie się nudzić.


http://i60.tinypic.com/svkr52.jpg

Offline

 

#3 2014-10-30 19:19:58

 Mayuki

http://i59.tinypic.com/zxry49.jpg

2903491
Skąd: 幻想郷
Zarejestrowany: 2014-10-07
Posty: 166
Punktów :   14 

Re: HALLOWEEN w naszej Dolinie Muminków

Wystarczy tej okazji nie nazywać Halloween, tylko np. Dziadami i jest już mniej kontrowersyjnie. Ale ja używam obu nazw zamiennie. Również nie widzę w tym nic złego To kwestia każdego człowieka jak traktuje elementy tego święta. A jeśli rzeczywiście jakieś ciemne moce czyhają na nas tu i ówdzie...to przecież można im się śmiać w twarz i obracać wszystko w żart. Ja zresztą mam do tego dość specyficzne podejście, ale to dość długi temat, ha ha.

Edycja na czarno-biało, mocne uderzenie i Muminki stają się jeszcze straszniejsze.

https://www.youtube.com/watch?v=4TAixWIz0vw


http://i57.tinypic.com/dyw16x.jpg

Offline

 

#4 2014-11-01 00:10:25

 Lolita

http://i59.tinypic.com/2641gyq.jpg

688138
Zarejestrowany: 2010-07-30
Posty: 799
Punktów :   41 

Re: HALLOWEEN w naszej Dolinie Muminków

Justynka, Twoje opowiadanie jest cudowne, naprawdę, bardzo mi się podoba <3
Myślałaś może, żeby napisać kiedyś książkę?
Masz plusika ode mnie, Kochana


http://i60.tinypic.com/svkr52.jpg

Offline

 

#5 2014-11-02 15:37:10

 JustynkaloveBuka

http://i58.tinypic.com/mvraj4.jpg

50255663
Skąd: Warszawa/Sochaczew
Zarejestrowany: 2012-09-09
Posty: 112
Punktów :   27 

Re: HALLOWEEN w naszej Dolinie Muminków

Lolita napisał:

Justynka, Twoje opowiadanie jest cudowne, naprawdę, bardzo mi się podoba <3
Myślałaś może, żeby napisać kiedyś książkę?
Masz plusika ode mnie, Kochana

Nie raczej nie ale dziękuję ślicznie ^^ miło mi nawet jak przeczytały 2 osoby może znowu coś dodam na święta Mnie zainspirowało opowiadanie Bartusia z wcześniejszego halloween.

Dorzucam super muminowe dynie ^^ http://i60.tinypic.com/250oyaf.jpg http://i61.tinypic.com/2qtwdqe.jpg


http://imageshack.us/a/img211/2662/grokebycrispycactuskiwi.gif http://i62.tinypic.com/20j5wtv.gif http://i60.tinypic.com/2w7r1qp.gif 

Offline

 

#6 2014-11-03 12:15:32

 Bartek2127

http://i59.tinypic.com/14wsgtc.png

Skąd: Dolina Muminków
Zarejestrowany: 2010-07-30
Posty: 519
Punktów :   41 

Re: HALLOWEEN w naszej Dolinie Muminków

Pięknie napisane gratuluję! a te dynie superaśne!!!!


http://www.moomin.pun.pl/_fora/moomin/gallery/2_1305027291.png

Offline

 

Copyright ˆ 2010-2012 Dolina Muminków. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
mapa fotowoltaiki UnterkĂźnf Seychellen