Dolina Muminków

Nie czytałem tej książki, o której napisałaś, ale przeczytam. Mam przynajmniej taką nadzieję, jeżeli zdobędę ją w bibliotece. Mnie również żal jest słabych ludzi, lecz Judasza jakoś specjalnie nie. Wydaje mi się, że nie znam jego historii na tyle dokładnie, by móc wysunąć jakiś konkretny wniosek co do jego osoby - a sam fakt, że się powiesił świadczy o tym, że żałował tego, co zrobił; dręczyły go po prostu wyrzuty sumienia. Więc być może nie był to człowiek na wskroś zły i podły - jakaś tam odrobina dobroci została w jego sercu i w ostateczności szala przechyliła się na stronę dobra. Jak to zwykle bywa.

Filomatka napisał:

Zgubiła go słabość, wg Biblii się powiesił - czyli skończył tragicznie, dlaczego jeszcze go szykanować?

W końcu zdradził Jezusa. Dla większości ludzi nie jest istotne to, że ktoś zapłacił za swoje czyny i spotkała go odpowiednia kara - już samo to, że zrobił coś nie tak stawia go w jak najbardziej złym świetle. Trochę tak jak z Hitlerem - też nie osiągnął tego, co chciał; wyrządził wiele zła i nie ważne, że spotkała go kara (stał się po prostu kimś słabym i - jednak - nie nieugiętym i niezwyciężonym) - ważne, że to zrobił i prawdopodobnie już zawsze będą mówić o nim, jak o jakiejś bestii, nie człowieku.

Ostatnio edytowany przez Melfrados (2012-07-17 17:52:14)

Melfrados napisał:

Filomatka napisał:

Zgubiła go słabość, wg Biblii się powiesił - czyli skończył tragicznie, dlaczego jeszcze go szykanować?

W końcu zdradził Jezusa. Dla większości ludzi nie jest istotne to, że ktoś zapłacił za swoje czyny i spotkała go odpowiednia kara - już samo to, że zrobił coś nie tak stawia go w jak najbardziej złym świetle. Trochę tak jak z Hitlerem - też nie osiągnął tego, co chciał; wyrządził wiele zła i nie ważne, że spotkała go kara (stał się po prostu kimś słabym i - jednak - nie nieugiętym i niezwyciężonym) - ważne, że to zrobił i prawdopodobnie już zawsze będą mówić o nim, jak o jakiejś bestii, nie człowieku.

No właśnie Judasz wg mnie bardzo ciekawa postać. Na religii oglądaliśmy film o Judaszu. I wiecie co, zaczęłam go rozumieć i przestałam go postrzegać jako postać negatywną. Kiedy rozmawiał z Jezusem miał tyle pytań, obaw, wydawał się mądrzejszy od pozostałych apostołów, którzy po prostu zaufali Jezusowi i o nic nie pytali nawet jak czegoś nie rozumieli. Oczywiście taka postawa nie jest postrzegana negatywnie, ale uważam, że każdy człowiek jest właśnie takim Judaszem. Doświadczając zła i krzywd boimy się ufać, mamy wątpliwości, dlatego trudno jest nam zaufać Bogu. Wolimy pytać, żeby coś zrozumieć tak jak np postępowanie Boga lub Jezusa wobec nas. Po za tym musiał się znaleźć ktoś kto wydał Jezusa, bo przez to człowiek nie zostałby zbawiony. Padło na Judasza.

Wydaje mi się, że ludzie po prostu widzą to co chcą zobaczyć.
Odbiegając od tematów satanistycznych i podtekstów seksualnych, ostatnio czytałam wiele o "Krainie lodu". Właściwie to tematem była symbolika Elsy, jak wiele ludzi się z nią identyfikowało, choć w sumie sama symbolika była w porządku, ale najbardziej zirytowało mnie to, że wielu (nie w Polsce oczywiście) "parowało" Elsę i Annę. Zirytowało mnie to trochę, nie dlatego, że jestem homofobem, nie, nie, oczywiście, że nie jestem, zirytowało mnie to dlatego, że teraz ciągle ludzie patrzą przez pryzmat seksualności, nie doceniają takich wartości jak np w "Krainie lodu" siostrzana miłość, czy innych rodzajów miłości. To, że kogoś się kocha, to nie znaczy, że to zaraz się tworzy z nim związek, a przyjaciół przecież też się kocha, ale inaczej niż partnerów.
Tak, więc, uważam, że ludzie widzą to co chcą widzieć i w cale nie musi być to związane z rzeczywistością.

W sumie to nawet tutaj na forum "parowaliśmy" sobie niektóre postacie, ale w sumie nie będę też za bardzo krytykować shippowanie, bo np Pocahontas była na końcu z innym Johnem (nie pamiętam jak miał na nazwisko) a nie z Johnem Smithem jak to było w pierwszej części i mnie osobiście 2 część bardzo zawiodła, więc wolałam by została ze Smithem. Mnie irytuje po prostu sam fakt, że ludzie nie doceniają innych rodzajów miłości, można przecież kochać i nie sypiać z tym kim.