Ja powiem tak: generalnie lubię romantyzm, ale na przykład u naszych polskich wieszczów cała ta mesjanistyczna otoczka jest dla mnie cokolwiek śmieszna. Czytałam w jakimś artykule (wybaczcie, że nie pamiętam, czyim), że literatura polska dużo straciła przez zapatrzenie w sprawy narodowo-wyzwoleńcze i pomijanie innej problematyki. I ja się z tym zgadzam, chociaż dobrze mi się czytało i Sienkiewicza, i Prusa, i Żeromskiego. A propos Sienkiewicza: polecam gorąco jego "Bez dogmatu". Zero (no, prawie) historii i podły dekadencki bohater
Offline
Otóż to! Śmieszna. To moja najkrótsza charakterystyka polskiej literatury romantycznej I podobają mi się wszelkie, nastepujące po niej, wyśmiewające ją dzieła
Offline
Trudno w dwóch słowach opisać... O takich dylematach przynależności kulturowej... nie wiem jak to ująć. Zresztą więcej będę w stanie powiedzieć jak już przeczytam
Offline
Hahah, dokładnie, no ale cóż, każdy totalitaryzm ma to do siebie że choćby i miał najgroźniejszą broń na Ziemii i nie straszny byłby mu żaden siłowy opór, jest jedna rzecz, przed którą kuli się jak bity pies albo ucieka w popłochu: prawda. No ale cóż... jestem jeszcze młoda, może doczekam dnia w którym w islamofaszystowskich krajach narodzi się ruch, który powywiesza tych wszystkich zbrodniarzy na drzewach... czekam na to
edit. Wyczytałam (i sprawdziłam) bardzo ciekawą rzecz. Ponieważ w 1991 roku japoński tłumacz książki został zamordowany, a wyroki śmierci w Iranie zapadły nie tylko na samego Rushdiego, ale i na "wszystkie osoby, ktore przyczynily się do wydania książki", polskie wydanie (z 1992 roku) nie ma w metryczce podanego nazwiska tłumacza ani nawet nazwy wydawnictwa, które odważyło się wydać "bliźnierczą" książkę
Offline
Już za tydzień rozpoczynam wakacje Pomyślałam sobie, że wezmę się za czytanie. Odkąd przeczytałam "Oskar i pani Róża" to postanowiłam sobie, że przeczytam inne książki tego autora. Na razie przeczytałam: "Dziecko Noego" i "Pan Ibrahim i kwiaty Koranu". Bardzo fajne, skłaniające do refleksji dokładnie takie jakie lubię. Przy okazji czytając "Dziecko Noego" dowiedziałam się coś nie coś o religii żydowskiej czym różni się od chrześcijańskiej. Wcześniej jakoś nie interesowałam się takimi sprawami. No i oczywiście powrócę do "Stowarzyszenia Wędrujących Dżinsów". Będę miała przecież mnóstwo czasu
Offline
Ja ostatnio pokochałam książki Stiga Larssona Millenium, głównie za sprawą głównej bohaterki Lisbeth Salander, dla mnie jest fenomenalna. Na początku książka może się wydawać nudna, ale potem wciąga, opisy są na tyle dobre, że można się poczuć jak w zimnej szwecji na jakiejś małej wysepce, szukając rozwiązania kryminalnej zagadki, ekranizacja 1 tomu "dziewczyna z tatuażem" już nie tak dobra jak książka. Ogólnie polecam fanom skandynawskiej literatury.
Offline
AliceBuka napisał:
Ja lubię fantastykę i kryminały:-)
A może polecisz mi jakiś kryminał AliceBuko?
Było to trochę dawno, bo w maju, ale od zawsze uwielbiałam oglądać jakieś kryminalne filmy, seriale, brutalne zabójstwa, dużo wulgaryzmów. Tak, więc któregoś dnia w maju, siostra wypożyczyła mi książkę Jo Nesbo "Trzeci klucz".
"Przecież Ty lubisz kryminały. Ta książka Ci się na pewno spodoba" - mówiła, no i oczywiście się nie myliła.
Na początku zabierałam sobie tę książkę na uczelnie na nudne wykłady, ale tak mnie wciągnęła, że kiedy wróciłam do domu przed snem leżąc w łóżku, kolejny raz otworzyłam stronicę książki. Cóż... Koniec zaskakujący, sama bym na to nie wpadła, a i nie brakuje mądrych życiowych pogadanek (które bardzo lubię) pewnego psychologa.
Offline