Dolina Muminków

Niektórzy rozważają opętanie właśnie jako jednostkę chorobową. Ludzka psychika nie zna granic i psychiatrzy widzieli nie takie rzeczy - np jest możliwe, aby ktoś miał w sobie 2 osobowości (Jak dr Jakyl i Mr Hide), co początkowo wydawało się wytworem wyobraźni literata. Obejrzyjcie sobie "dziewiątą sesję", chociaż to trochę taki nietypowy thriller i można się momentami mocno wystraszyć - jest tam pokazane, jak jedna kobieta ma w sobie 3 różne osobowości i to nie jest wymysł twórców filmu. Naprawdę zdarza się takie rozdwojenie (a nawet więcej niż 2) jaźni w realnym życiu.
Opętanie może być efektem właśnie choroby psychicznej, w której chory jest przekonany, że dzieją się z nim różne rzeczy. Tak to przedstawił np. Iwaszkiewicz w "Matce Joannie od Aniołów" (fajne opowiadanie, też możecie sobie sięgnąć do niego).
Co do przepychu - Kościół go lubi, nie Bóg i myślę, że to jest efekt dostojników kościelnych, którym władza uderzyła do głowy. Mają przewagę nad wiernymi i się nią szczycą, ubierając się w te wszystkie hafty i misterne koronki, pijąc ze złotych naczyń, lubując się we wszelkiego rodzaju przemówieniach i wytrawnych procesjach.
Bogu to nie potrzebne, wręcz obrzydliwe dla niego pewnie. To pewien rodzaj rekompensaty za samotność zapewne, bo człowiek, który jest pogodzony ze sobą nie potrzebuje blichtru. Tak samo nie musi czuć się na każdym kroku ważny. Często zapominamy, że wiarę tak naprawdę kreują ludzie i to jak wyglądają jej założenia, zakazy, nakazy, zarządzanie, to efekt poglądów i cech osobowości ludzi stojących najwyżej. No może z domieszką tradycji, ale ma to znamiona ludzkie, nie boskie.